przez RR
przez XY (0 komentarzy)
Po trupach do celu?

Od tygodni męczymy się z kwarantanną. Od tygodni ograniczają nam coraz bardziej nasze prawa. Nawet święta nie były już tradycyjne. Spędziliśmy je w samotności, bez odwiedzania najbliższych. Nie wychodzimy z domów.
A wszystkie te poświęcenia w jednym celu – ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Dbamy o siebie nawzajem, bo umarło już wielu naszych rodaków. A wszystko wskazuje na to, że liczba zgonów wywołanych koronawirusem jeszcze wzrośnie. Umrze jeszcze więcej osób. Być może będę to ja, piszący te słowa, być może ktoś z tych, którzy to czytają. To paskudztwo może dopaść każdego z nas.
Ograniczamy się, żeby przerwać transmisję wirusa, żeby nie sparaliżować systemu ochrony zdrowia, żeby nagłym napływem chorych nie doprowadzić do sytuacji, w której lekarze będą musieli wybierać kogo leczyć, a komu zwyczajnie dać umrzeć. Ograniczamy się nie dla siebie, a dla naszych bliskich, znajomych i nieznajomych.
To, że znajda się osoby, które nie są w stanie tego zrozumieć, mnie osobiście nie dziwi. W każdej społeczności, nie tylko ciechanowskiej, są osoby, które swój egoistyczny interes przedkładają nad interes ogółu. Tacy „nieśmiertelni”. Do nich nie dociera, że mogą doprowadzić do choroby lub śmierci innej osoby. Ich do porządku muszą przywoływać policja i sanepid, przy pomocy drakońskich kar. Nie rozumie, nie jest w stanie zrozumieć, po to ustawodawca do egzekwowania prawa dodaje taką „pałkę”, którą wali po łbach osoby, które go nie respektują. Przynajmniej teoretycznie po to ;)
A co, jeśli tym, kto naraża innych jest urzędnik opłacany z naszych podatków?
To już wywołuje nasze oburzenie. I słusznie. Potrzebny jest nasz stanowczy sprzeciw, jeśli z czymś takim mamy do czynienia w naszym mieście, powiecie, kraju.
W dobie kwarantanny władze miasta wpadły na pomysł, żeby nie odwoływać dużego koncertu zaplanowanego wcześniej. Za wcale nie małe pieniądze zresztą. Nie szkoda pieniędzy? Mamy ich w Ciechanowie aż tak dużo? A może ktoś się z kimś kumpluje, bądź chce kumplować, i w łaski się wkupuje naszymi wspólnymi pieniędzmi?
W efekcie, zamiast odmawiania wykonawcy, zwrotu zaliczki i w efekcie również i braku większego zarobku, co w całej Polsce stało się normą, ciechanowscy urzędnicy postanowili koncertu nie odwoływać. Postanowili pieniądze zapłacić. W tym celu można przecież zorganizować cykl mini koncertów, wokół tego wydarzenia. Ubrać je w ramy serii koncertów pod balkonami na osiedlach. Można tak taki wydatek przykryć? A można. Nikt wszak pytał nie będzie ile koncert kosztował i dlaczego tak drogo, gdy się da lokalnym artystom zarobić parę groszy przy tej okazji. A że czas ciężki, to i „lokalsi” łasi na pieniądze bardziej niż zwykle. Wystarczy tysiak za dzień serii koncertowej. Jakoś się podzielą.
Pozostaje już tylko, w ramach lansu, poinformować ogólnopolskie media. Wymowa pomysłu – Polska się boi, a Ciechanów bawi. Ciechanów pomaga artystom, którym ciężko w tym trudnym dla nas wszystkich czasie.
Znowu Ciechanów będzie pierwszy, jedyny. Znowu prezydent będzie błyszczał jak najjaśniejsza gwiazda. Znowu będzie okazja, by podesłać niusa do kolegi z mediów ogólnopolskich. No i budować pozycję polityka tzw. wielkiego formatu.
No i niestety, znów zabrakło wyobraźni, zabrakło odpowiedzialności, podstawowej zdolności przewidywania. Bo nie posądzam przecież o ignorancję, o celowe narażanie. O naiwności moja…
Każda taka impreza przecież, to wręcz nakłanianie mieszkańców do wychodzenia z domów. Nakłanianie do gromadzenia się, do łamania zasad kwarantanny, do łamania prawa i niestety również do wzajemnego zarażania się.
Przez sześć dni, codziennie, organizowane były te koncerty. Codziennie dochodziło do naruszeń przepisów prawa. Za każdym razem te naruszenia wytykałem, pokazywałem na Facebooku.
Niestety, ze strony organizatorów nie było żadnej reakcji. Tylko ciągłe chwalenie się sukcesem, jakimi rzekomo był każdy kolejny koncert. Tak było do występu Kasi Kowalskiej, który przebił się do mediów ogólnopolskich. Jednak nie jako sukces. Czyżby to była kwestia potrzebnego dystansu? Media ogólnopolskie dostrzegły w tych koncertach zagrożenie. Dostrzegły ryzykowanie życiem i zdrowiem mieszkańców, dla osiągnięcia jakiegoś celu. Czy tym celem był lans, polityka czy chęć sponsorowania, z publicznych pieniędzy, wybranego wykonawcy? Na to pytanie odpowiedzą już odpowiednie organa. Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa zostały skierowane do prokuratury.
Miałem żal do policji i sanepidu, że nie zadziałały tak jak trzeba. Widzą a nie reagują. Okazuje się jednak, że obie instytucje nie do końca przespały sprawę.
Jeszcze 25.04, czyli przed pierwszym koncertem Sanepid (dokładnie mówiąc - Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ciechanowie), na podstawie informacji medialnych i tych od mieszkańców miasta, wystąpił do prezydenta miasta i do dyrektor COEK z negatywną rekomendacją dla tego cyklu imprez. W piśmie m.in. stwierdzono
„ że organizacja koncertu może doprowadzić do nagłego skupienia się wielu osób w jednym miejscu i nie dochowania ustawowych ograniczeń w związku z epidemią, a co za tym idzie nieść za sobą negatywne skutki zdrowotne”.
Stanowisko jasne, klarowne, łatwe do zrozumienia. Jednak żaden z adresatów nie odpowiedział na to pismo - zostało ono zignorowane.
Po pierwszym koncercie prezydent miasta został dodatkowo poinformowany przez Komendanta Powiatowego Policji o naruszeniach prawa, które spowodowały podjęcie czynności wyjaśniających w kierunku art. 54 kodeksu wykroczeń. Według KPP na koncercie zebrało się ponad 50 osób, naruszano wymóg odległości 2 m i nie stosowano się do wymogu zakrywania nosa i ust. To ostatnie dotyczyło nawet wokalisty. No i to pismo zostało przez prezydenta i podległe mu służby zlekceważone.
Brak reakcji spowodował wydanie przez Sanepid polecenia, by Policja ustaliła organizatorów i inne osoby naruszające przepisy, w tym ustaliła czy artyści prowadzą działalność gospodarczą w zakresie pracy twórczej. To wszystko w związku z zamiarem wszczęcia z urzędu postępowania administracyjnego w wyniku którego można nałożyć grzywnę w wysokości od 10 do 30 tys. zł.
Warto przypomnieć, że taką grzywnę można nałożyć na każdą osobę naruszającą przepisy kwarantanny. Nie na instytucję, lecz na osobę.
Wczoraj w tej sprawie Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ciechanowie złożył w tej sprawie szczegółowe wyjaśnienia dla Głównego Inspektora Sanitarnego. Kwintesencją sprawy są następujące słowa:
„Mimo wysłanych wcześniej pism oraz prób kontaktu telefonicznego Prezydent Miasta Ciechanów nie podjął żadnych działań mających na celu wstrzymanie organizacji koncertów”.
Ciężko jest skomentować tę sprawę. Mamy bowiem do czynienia ze skrajną nieodpowiedzialnością. A przekaz płynący z ratusza znowu jest taki, że przecież każdy krok ciechanowskich władz jest wiekopomnym sukcesem. Mam nadzieję, że sprawa zostanie dokładnie wyjaśniona i winni poniosą odpowiedzialność. Bo to już nie jest niedopatrzenie. To nie jest przypadkowe i niezamierzone działanie. To świadome i celowe narażanie zdrowia i życia mieszkańców. Oczywiście mogę się spodziewać, że nastąpi dziecinne spychanie odpowiedzialności na podwładnych. Na szczęście sami zainteresowani zadbali o dokładne udokumentowanie ich niezgodnej z prawem działalności.
Tak na marginesie, to widzę, że po stronie organizatorów jest ochota by z tego popisu nieodpowiedzialności zrobić sprawę polityczną. Pomagają i ich adwersarze na scenie politycznej. Uaktywnili się bowiem politycy, którzy dużo krzyczą, a zazwyczaj niewiele robią. Dla nich informacja ode mnie.
Panowie (i Panie – tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś jeszcze do dyskusji się włączył)– głupota, hipokryzja i nieodpowiedzialność nie mają barw partyjnych. Wciskanie partyjnych animozji na szczebel samorządowy jedynie sprzyja ich uwidacznianiu.
Zrzucanie odpowiedzialności na uczestników koncertu Kasi Kowalskiej pokazuje waszą głupotę i brak wyobraźni. Nie umiesz przewidzieć takich sytuacji, to po co się za organizację koncertu bierzesz jeden z drugim. Albo jeden z drugą…
No chyba, że jak zwykle, gdy nie wiadomo o co chodzi, to...

Komentarze
Dodaj komentarz